W dniu 9 listopada 2014r. równo o godzinie 11:10 ruszył VIII Wodzisławski Półmaraton. Impreza bardzo dobrze zorganizowana przez Miasto Wodziasław Śląski, MOSiR Centrum oraz KS Forma Wodzisław Śląski i zabezpieczona przez Policję i Straż Miejską na całej trasie, liczącej aż 21,097km.
Start biegu miał miejsce na płycie Stadionu Miejskiego. Następnie trasa wiodła ulicami Bogumińską, Wałową, Radlińską, 26 Marca, Wilhelma Kubsza i Sądową. Po drodze mijaliśmy m.in. Plac Gladbeck i Rynek, na którym znajdowała się meta. Trasa podzielona była na 7 pętli, co jednym przypadło do gustu, choć nie brakło też malkontentów. Ja osobiście lubię pętle, ponieważ jest to wtedy bieg taktycznie łatwiejszy, zwłaszcza dla osób przyjezdnych i do tego startujących pierwszy raz w danej imprezie biegowej. Już po pierwszej pętli wiadomo, co nas czeka i można rozłożyć siły i dostosować taktykę na resztę biegu. Dodatkowo pętle stanowią o wiele lepsze rozwiązanie pod kątem kibicowania, nie trzeba przecież wędrować wzdłuż trasy, aby dopingować zawodników. Nie trzeba też chyba nikomu tłumaczyć, jak wielkie znaczenie dla zawodnika, zwłaszcza amatora, stanowi wsparcie kibiców. Spokojnie można powiedzieć, że doping kibiców to co najmniej 10% sukcesu! Oczywiście dla mieszkańców Wodzisławia Śląskiego, których serdecznie pozdrawiam, wyłączenia z ruchu ograniczone tylko do ulic objętych pętlami biegu, to bardziej przyjazne rozwiązanie niż zamknięcie ciągu ulic na całej długości 21km, zwłaszcza przed wyborami samorządowymi
W biegu wzięło udział 192 zawodników, zatem bieg miał charakter bardzo kameralny. Jednych przestraszyła pewnie pogoda, pozostali mieli zapewne inny pomysł na spędzenie długiego weekendu, jednak Ci, którzy ostatecznie wystartowali i dobiegli na metę na pewno nie żałowali.
Aura była kapryśna. Zaczynaliśmy z lekką mżawką, która potem przeszła w deszcz, aby błyskając do nas parokrotnie promykami Słońca ostatecznie na dobre ogrzać swym blaskiem na mecie.
Zwieńczeniem biegu była meta na prześlicznym Wodzisławskim Rynku, gdzie czekały na nas wspaniałe medale.
Bardzo miłą niespodzianką były nowinki techniczne w postaci elektronicznego zegara i tablicy elektronicznej z wynikami. Tradycją jest również, że organizatorzy zapewniają na mecie ciepły poczęstunek i trzeba szczerze przyznać, że i w tym zakresie organizatorzy stanęli na wysokości zadania. Bardzo smaczna grochówka, swojska kiełbasa oraz chleb ze szpyrką wynagrodziły trudy biegu.
Podsumowując, atmosfera biegu podbiła serca uczestników, poczęstunek na mecie zawładnął naszymi żołądkami i w efekcie Organizatorzy spisali się na medal!
Impreza biegowa warta polecenia i z pewnością na IX Wodzisławskim Półmaratonie również się pojawię. Dziękuję i gratuluję Organizatorom i do zobaczenia za rok!
Marcin Lampart
Radca Prawny – Biegacz Amator
Zapraszamy również na stronę